Wiesz, gdzie dobrze zjeść hamburgera?
- Blog
- Posted by: Łukasz Sawa
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
W ostatnim czasie panuje w Polsce moda na „odjechane" fastfoody bądź to z okienka, bądź typowo barowo w lokalach niewielkiej powierzchni na wysokich stołkach barowych. Są to przeważnie lokale typu wejdź, zamów, szybko zjedz (znaczy napchaj się) i dalej biegnij w pogoni dnia codziennego. Różne knajpki prześcigają się w pomysłach na pozyskanie klienteli przez co oferują coraz to smaczniejsze rzeczy, to belgijskie frytki, hamburgery, chińszczyzna na wynos itp.
Ostatnio biegnąc z pracy wstąpiliśmy do jednej z takich knajpek. Padło akurat na niby amerykańską „jadłodajnię" Barn Burger (przynajmniej nazwa i wystrój o tym świadczył). Na ścianie wiele tablic rejestracyjnych z różnych amerykańskich miast i plakatów z amerykańskich filmów. Na ścianie także w dość oryginalny sposób zaprezentowane menu knajpki. Niestety ściany nie można przenieść sobie do stolika i na spokojnie przeczytać. W przypadku większego natężenia ruchu, dość komicznie to wygląda, ponieważ ludzie przez głowy muszą komponować zamówienie. Dość nieprzyjemna niespodzianka zaraz po samym otwarciu drzwi i wejściu do środka. Na wstępie uderzył w nos bardzo silny zapach smażonego mięsa, jak wnioskuję dzieję się tak, ponieważ wszystko przygotowywane jest na palenisku za barem. Być może jakiś problem z odprowadzeniem wydzielających się zapachów.
Gdy już zapoznaliśmy się z menu, zamówiliśmy Sir. Burgera i Muppeta (takie dość oryginalne nazwy:)). Musieliśmy oczywiście na nie chwilę poczekać, ale niezbyt długo. Czas oczekiwania standardowy na restauracyjne jedzenie, natomiast na fastfooda trochę zbyt długo, ponieważ trwało to około 20 minut. Ale powiem szczerze, że było warto. Dostaliśmy na dwóch dużych drewnianych tacach ogromne hamburgery, do tego fryty (nie frytki tylko FRYTY), dwa sosiki i sałatkę coleslaw. Sir. Burger smaczny, napychający, natomiast troszeczkę mało doprawiony, ale smaczny. Drugi burger - Muppet (z dodatkiem bekonu i jalapeno)... oczywiście jak zobaczyłem, że jest hamburger z takimi dodatkami to nie mogłem się oprzeć. I nie rozczarowałem się, jalapeno świetnie pasowało do tego hamburgera. Moje wątpliwości przy Sir. Burgerze spowodowane mało wyrazistym smakiem, zostały rozwiane Muppetem. Muppet miło połaskotał moje podniebienie.
BarnBurger - Muppet
Ogólne wrażenia? Cenowo jak na takie jedzenie to duży plus (w porównaniu z Makiem i podobnym zestawem). Wolę dodać te parę złotych i zjeść coś nowego, a nie sieciówkowego. Jednym słowem wyszliśmy najedzeni „po same brzegi", co wynagrodziło ciuchy, które po powrocie do domu z miejsca trzeba było wrzucić do pralki – przeszły zapachem smażonego mięsa i frytek :/
Jeśli ktoś chce fajnie i smacznie zjeść, a nie musi iść na jakieś ważne spotkanie zaraz po tym, to gorąco polecam. Natomiast jeśli chce jechać komunikacją miejską i nie jechać jednocześnie frytkami to radzę wybrać kanapki:)
Dla mnie ogólnie na PLUS.
Aktualizacja!
24.02.2013 r.
Wybraliśmy się ponownie na hamburgery, które bardzo lubimy. Przy okazji mogliśmy zrobić mały rekonesans, sprawdzić czy dalej trzymają poziom... nie wiem co się stało, ale wprowadzenie nowej bułki nie było chyba strzałem w 10-tke. Coś jednak było nie tak... trochę tym razem było ciężkie to jedzenie i dawało nam o sobie znać jeszcze przez cały wieczór. To prawdopodobnie wina mięsa, które tym razem, naszym zdaniem, było niedoprawione i gumiaste. Jednym słowem trochę zalegało w żołądku... poprzednim razem zjedliśmy bez problemów i z zadowoleniem wyszlismy z lokalu, tym razem troche jednak mieszane uczucia.
Co do szczegółów... Dla sprawdzenia jakości tym razem zamówieliśmy również muppeta (tak najlepiej ocenić, czy coś się zmieniło), ale również całkiem nowego hamburgera "DIRY HARRY". Foto poniżej.
BarnBurger - DIRTY HARRY
BarnBurger - DIRTY HARRY
Tym razem nas nie rzucili na kolana, chociaż ilościowo, jak zawsze duża porcja za przyzwoite pieniądze. Pewnie dlatego lokal nie narzeka na brak klientów. Wszystkie stoliki zajęte. I cały czas nowi goście. Mamy nadzieję, że nastęnym razem nie będziemy mieli żadnych zastrzeżeń. Będzie lepiej i smaczniej - tak jak było wcześniej :)