ZAMKNIĘTE NA STAŁE! - Restauracja LOBO Bistro w Warszawie - kuchnia polska w porządnym wydaniu

ZAMKNIĘTE NA STAŁE! - Restauracja LOBO Bistro w Warszawie - kuchnia polska w porządnym wydaniu

Lobo Bistro Ale Meksyk!
Jesteś tutaj:Restauracje>ZAMKNIĘTE NA STAŁE! - Restauracja LOBO Bistro w Warszawie - kuchnia polska w porządnym wydaniu

Przedwojenna kamienica przy ulicy Noakowskiego 16 w Warszawie, odrestaurowana w 2018 r., pachnie jeszcze nowością. To tu mieści się Lobo Bistro. Miejsce dość świeże bo pojawiło się w lipcu 2019 r. Żeby dostać się do Lobo Bistro należy wejść w bramę i przejść przez majestatyczny, przeszklony dziedziniec. Już na wstępie robi wrażenie. Jest pięknie. Wchodząc do środka, w pierwszym momencie w oczy rzuca się bar z dość niewielką salą restauracyjną. Zaledwie kilka stolików. Natomiast przechodząc dalej docieramy do kolejnej, większej sali. I jedno i drugie pomieszczenie urządzone jest bardzo klimatycznie. Można się poczuć bardzo miło, komfortowo i bez zbędnego nadęcia, choć restauracja stawia na kuchnię wyższych lotów. Założeniem Lobo Bistro jest serwowanie kuchni polskiej w dobrym i nowoczesnym wydaniu. Czy tak jest? Tak, tak właśnie jest. Szefem kuchni jest Patryk Banaszczuk. To on odpowiada za całe kuchenne zamieszanie i ciekawe połączenia smaków, których elementem przewodnim jest jabłko. W sumie nazwa restauracji również nie bez powodu :)

lobo bistro wnetrze 1

lobo bistro wnetrze 2

lobo bistro wnetrze 3

W menu można znaleźć takie rzecz jak np. pasztetówka drobiowa, krem z jabłka, pierogi z kaszanką itd. Ogólnie menu opracowane i przemyślane jest tak, że każdy z pewnością znajdzie coś dla siebie. I mięsożercy tacy jak ja, i ci, którzy od mięsa stronią. Zresztą dania bez mięsa są jasno i wyraźnie oznaczone :) Nie trzeba dopytywać obsługi, co dla kogo i z czym.

lobo bistro 1

lobo bistro 2

Będąc przy wspomnianej już obsłudze, to zasługuje na słowa uznania. Mega komunikatywna i obrotna. Brawo!

No dobra, co takiego było jedzone?

Na start pieczywo własnego wypieku. Ponoć wszystko jest robione na miejscu. Do tego masło ucierane z palonym porem. Wszystko  tworzy zgraną parę. Jedyna uwaga do masła, przed samym podaniem powinno odrobinę postać i zmienić konsystencję. Masło wyjęte z lodówki i podane na stół. Mocno z nim walczyliśmy :D Tak czy inaczej, bardzo dobry pomysł połaczenia z palonym porem. Super!

lobo bistro 3

lobo bistro 4

Mocno zachęcająca jest karta ze specjałami szefa kuchni, Szczególnie napaliłem się na krem grzybowy, ale ostatecznie padło na żurek na zakwasie z kiełbasą jagnięcą i smażonym jajkiem poached (21 zł.). Czy dobry wybór? Nie wiem. Wiem tylko tyle, że żurek wyśmienity. Lekko kwaskowy. Do tego wspomniane już smażone jajko w koszulce, odrobina boczku i naprawdę nie potrzeba nic więcej.

lobo bistro 6

lobo bistro 7

Polędwica z dorsza, puree z kalafiora, kapusta włoska, sos cytrynowy (54 zł.) Danie, które tego dnia najmniej przypadło nam do gustu, choć było na bardzo dobrym poziomie. Jedynie możemy się przyczepić do tego, że niczym specjalnym danie się nie wyróżniało. Niestety nie było tak wyraziste jak byśmy się tego spodziewali. Może zbyt mało cytryny w sosie? Trochę bez wyrazu, ale smacznie i tego będziemy się trzymać :)

lobo bistro 9

lobo bistro 13

Tatar wołowy, żółtko, lubczyk (32 zł.) Jeśli chodzi o tatara moi mili Państwo to warszawska ekstraklasa. Wizualnie i smakowo sztos! Każdy jeden składnik pasował wręcz idealnie. Super marynowane kurki, chrupiący chips ziemniaczany, żółtko sous vide, ogórek, majonez gorczycowy, lubczyk... każdy, ale to każdy składnik grał w tatarze perfekcyjnie. Logo Bistro dołączyło do naszej listy warszawskich miejsce z genialnym tatarem. Należą się wielkie brawa!

lobo bistro 8

Jak już jesteśmy przy mięsie to przejdźmy może do wagi ciężkiej :) Mocno zachęcał w karcie antrykot sezonowany, fondant ziemniaczany, pieczone portobello, sos z karmelizowanym czosnkiem (69 zł.) Tak, miałem ochotę na porządny kawałek mięsa i się nie zawiodłem. Antrykot wysmażony idealnie choć nikt się mnie nie zapytał, w jakim stopniu preferuje wysmażenie mięsa. Tak czy inaczej, u mnie trafione w punkt. Soczyste i miękkie. Takie jak być powinno. Świetnie grał w tym wszystkim sos z karmelizowanym czosnkiem. Petarda! Jedna rzecz jedynie nie pasowała w tej układance... fondant ziemniaczany. A dlaczego? Bo zwyczajnie go nie było na talerzu, choć w karcie jak „byk” :) Zamiast tego duszony w maśle ziemniak, który był w sumie OK :) Ale to niestety nie to, na co się nastawiłem. Myśląc fondant, widzę fondant i już :)

lobo bistro 10

lobo bistro 12

No i na koniec to, na co specjalnie przyszliśmy... Jagodzianka, lody waniliowe, palone masło (19 zł.) Deser, który zawojował warszawską edycję Restaurant Week 2019 i zdobył pierwsze miejsce wśród deserów. Po pierwszym kęsie zrozumieliśmy dlaczego :) Chałka smażona na maśle, do tego mus jagody i gałka lodów waniliowych to była prawdziwa uczta dla kubków smakowych. Najlepsze przypieczętowanie dnia. Jagodzianka podana w sposób niebanalny, wspaniała dekonstrukcja tego znanego wszystkim klasyka. Czapki z głów! :)

lobo bistro 15

No i jeszcze kolejny deser, którym zajadała się nasza Tosia - Szarlotka LOBO (19 zł.) Nie bylibyśmy sobą gdybyśmy jej trochę nie podkradli :) Szarlotka również na wypasie. Połączenie z sorbetem jabłkowym współgrała idealnie. Podobnie jak jagodzianka, podana w sposób diametralnie inny niż każdy wyobrażałby sobie szarlotkę. Ogólnie wszystkie podawane desery w Lobo Bistro są raczej dekonstrukcjami wszystkich znanych klasyków. To samo dotyczy wuzetki, którą mają w menu. Trochę podglądaliśmy, co jest podawane na inne stoliki, więc to i owo nam wpadło w oczy :)

lobo bistro 5

Podsumowując:

Lobo Bistro to z pewnością restauracja z mega dużym potencjałem. Stawia na kuchnię polską w dobrym i nowoczesnym wydaniu. Miejsce dość świeże, ale trzymamy kciuki i dopingujemy, bo jak już wspomnieliśmy, jest potencjał. Menu bardzo ciekawe i urozmaicone choć ceny mocno zróżnicowane. Rozstrzał cenowy bardzo duży, ale biorąc pod uwagę jakość jedzenia i obsługi, raczej adekwatny. Dobre miejsce na spotkania biznesowe. Jest elegancko, a zarazem luźno i bez skrępowania. Bardzo ciekawy cocktail bar na który nie sposób nie wpaść przekraczając próg Lobo. Czy polecamy? Tak polecamy! W szczególności tatara, który dołączył do naszej warszawskiej listy „top of the top” :) Warto również wybrać się chociażby na sam deser, a dokładniej ichniejszą jagodziankę. Prawdziwa poezja i uczta dla kubków smakowych :) Brawo!

Nasza ocena restauracji LOBO Bistro

10 pkt
Smak
8 pkt
Ceny
10 pkt
Obsługa
10 pkt
Atmosfera

Jak trafić do LOBO Bistro?

Facebook Twitter Pinterest LinkedIn
Ostatnio zmienianywtorek, 29 wrzesień 2020 18:08
(1 głos)

Polityka prywatności i ciasteczka

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza na to zgodę. Czytaj więcej…

Zrozumiałem