![Śliwka w kompot w Sopocie - można wpaść i to wiele razy](/media/k2/items/cache/9e02b4257c05e19434bd28a1f3ded3e5_XL.jpg)
Śliwka w kompot w Sopocie - można wpaść i to wiele razy
- Sopot
- Posted by: Łukasz Sawa
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
Jak wiecie lubimy podróżować po Polsce, odwiedzamy miasta a przy okazji odwiedzamy ciekawe miejsca, również kulinarne. Tak było i tym razem przy wizycie w Sopocie. Trochę się namyślaliśmy, gdzie można wyskoczyć... jest przecież tyle fajnych i smacznych miejsc. Słyszeliśmy wiele o różnych restauracjach, czasem lepsze, czasem gorsze opinie. Wiele osób doradzało nam - idźcie do tej lub do tamtej, a tamtą to już omijajcie szerokim łukiem. Nie byliśmy jakoś bardzo głodni, a mieliśmy ochotę przekąsić coś lekkiego i niedużego, a taka ilość informacji dała jeden podstawowy komunikat... idźcie zwyczajnie tam, gdzie zaprowadzi was nos :) No i nos zaprowadził... na „Monciak” czyli ul. Bohaterów Monte Cassino 42, do ciekawie brzmiącej nazwy „Śliwka w kompot”. Nazwa dość miła i bardzo swojska... a jak tam jest naprawdę?
Czy można w nią wpaść, jak przysłowiowa śliwka? Z tego miejsca można śmiało stwierdzić, że tak, można tam nawet wpaść na dłuższy czas... Lokal bardzo schludny i „ciepły”. Pierwsze wrażenie robi bardzo pozytywne. Można się czuć jakby się było w nim już setki razy.
Obsługa też bardzo miła i sympatyczna. Widać, że kelnerka jest świetnym łącznikiem pomiędzy kuchnią i gościem, wie doskonale co „w karcie piszczy”, co jest podawane. Potrafiła danie opisać i omówić w każdym szczególe. Bardzo na PLUS! W oczy nam się jeszcze rzuciła poniedziałkowa wkładka do menu. Karta, w której królowały krewetki, taki poniedziałek z krewetką... Było w czym wybierać, dodatkowo, dania w niższej cenie niż w regularnej karcie.
Ale przejdźmy do zamówienia. Jak już pisaliśmy nie byliśmy jakoś mega głodni, dlatego zamówiliśmy krewetki w mango, carpaccio z ośmiornicy, filet z dorsza i coś do popicia... fajnie brzmiący napój na ciepło Ostra Mariola :) Na słowa uznania zasługuje fakt, że czas oczekiwania na zamówienie umilono nam podaniem czekadełka w postaci małych bułeczek z zapiekanym serem i miseczką oliwy, zresztą rewelacyjnych :) bardzo fajnie, że coraz więcej lokali sięga po tego typu wstęp... wiele lokali jeszcze tego niestety nie rozumie, że zwykłe czekadełko potrafi zapunktować.
Carpaccio z ośmiornicy
Danie kompletne. Ośmiornica świetnie przygotowana, bardzo delikatna i krucha. Idealnie komponująca się z plasterkami rzodkiewki i świeżym ogórkiem. Rzodkiewka i ogórek bardzo przyjemnie chrupały w zębach. Danie jako przystawka to strzał w 10. A do tego ten mus pomarańczowy... wielkie brawa za świeżość dania i powiew lata :)
Filet z dorsza z sosem koperkowym
Ryba przygotowana idealnie. Mięso miękkie w przyjemniej teksturze, w zestawie z dobrym sosem koperkowym. Będąc nad morzem nie sposób przejść obojętnie obok ryby w zestawie z frytkami. W tym przypadku frytki nie byle jakie. Po pierwszym kęsie czuć, że nie były przygotowane na „g....” oleju. W dodatku frytki bardzo chrupiące, ale o przyjemnym i puszystym miąższu. Danie bardzo na PLUS. No i sałatka... może nic wielkiego, ale przynajmniej świeże warzywa. Niestety jeden minus to wielkość ryby... niestety zbyt mały w odniesieniu do ceny.
Krewetki mango
Lubimy krewetki... bardzo lubimy :) Jak tylko jest możliwość i sposobność to po nie sięgamy. Tym razem wybraliśmy opcję z mango na ostro. Nie zawiedliśmy się. Krewetki świetnie się z nim komponują. Dodatkowo podbite smakowo imbirem i jak to już przystało na krewetki... czosnkiem :) No i coś co mega uwielbiamy - świeża kolendra :) Pasowała idealnie. Porcja to 8 krewetek i do tego pieczywko. Czego chcieć więcej?
Wszystko popite bardzo fajnym napojem malinowym na ciepło z dodatkiem chili, które było mocno wyczuwalne i dodające przysłowiowego „pazura”, pomarańczą, sokiem z cytryny, rozmarynem i syropem hot spicy. Pijąc Ostrą Mariolę na gorąco, żadna jesień, żadna zima lub sztorm nie jest straszny, mega fajnie rozgrzewa :)
Podsumowanie
Lokal to nasze własne odkrycie i zapewne przy kolejnej wizycie w Sopocie pojawimy się ponownie. Może porcje nie są mega wielkie, ale i w tym dniu nie byliśmy specjalnie głodni. Spokojnie nam to wystarczyło. Klimat lokalu bardzo przyjemny, można bardzo miło spędzić czas. Czysto i schludnie, ale bez specjalnych udziwnień. Dość modnie. Zaskakujące jest to, że niepozorny lokal na Monciaku serwuje bardzo smaczne dania. Widać, że nie ma jakiegoś wielkiego przekombinowania, nie ma setek tysięcy dodatków. Dania w większości przypadków proste, ale widać w nich dbałość o smak. My skoncentrowaliśmy się na menu bardziej morskim, w końcu Sopot zobowiązuje, ale w karcie nie brakuje dań takich jaki pizza, tatar, grillowana karkówka, policzki wieprzowe... generalnie „misz masz”, ale każdy znajdzie coś dla siebie. Niestety jedno zastrzeżenie... ceny, ceny i jeszcze raz ceny, no ale chyba ponownie uderzamy tu w lokalizację: monciak, morze... tyle się płaci, jedynie porcje mógłby być odrobinę większe.
Śliwka w Kompot, ul. Bohaterów Monte Cassino 42, Gdańsk.