Co znajdziemy Między Bułkami w Warszawie - recenzja z wizyty w nowym lokalu
- Blog
- Posted by: Magda Sawa
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
Burgerowa moda rozkręca się na dobre, bez przerwy otwiera się coraz to nowy lokal z szybkim, ulicznym jedzeniem, jako alternatywa dla najpopularniejszych sieciówek. Od czasu do czasu lubimy eksperymentować z nowymi lokalami, poznawać nowe smaki, testować i dzielić się z Wami naszymi opiniami (a w niejednym miejscu już jedliśmy). Teraz padło właśnie na taki nowopowstały lokal w Warszawie o nazwie „Między bułkami" na Alejach Jerozolimskich.
To lokal, który otworzono w listopadzie i zapewne zyskał już swoich zwolenników jak i przeciwników, którzy niechętnie podchodzą do lokalu tego typu.
Nam udało się podskoczyć po pracy, czasem taki leniwy dzień przychodzi i nie chce się gotować w domowym zaciszu. Wtedy jakoś tak bez większych wyrzutów sumienia można się najeść tego typu jedzeniem.
PIERWSZE WRAŻENIE
Lokal od zewnątrz utrzymany w nowoczesnym designie, czarne szyldy z podświetlonymi na biało literami.
Lokalizacja dość dobra, ponieważ znajduje się praktycznie u zbiegu ulic Krucza / Al. Jerozolimskie... można śmiało śpiewać piosenkę elektrycznych gitar „Skręcił z Kruczej, idzie alejami... i wstąpił na burgera":) Dalej co do pierwszego wrażenia, to lokal jest dwupiętrowy, dość czysto i sterylnie utrzymany – dużo bieli i drewna. Wystrój nowoczesny i przytulny. Na dole kuchnia i kilka miejsc "barowych", na piętrze stoliki i duży telewizor na ścianie. Na każdym kroku można napotkać informacje gdzie aktualnie się znajdujemy i gdzie jemy.
ZAMÓWIENIE
Przy zamówieniu dość ciekawym akcentem jest otrzymanie własnego numerka w kolejności oczekiwania... dość pomysłowe, ponieważ jest to papierowa cyferka na drewnianym patyczku wbitym w czerwoną cebulę :)
Zamówiliśmy sobie po hamburgerze i jedną porcję frytek do podziału, tak aby i je przetestować.
Trochę oczekiwania na zamówienie, ale niezbyt długo i oto jest. Wybraliśmy sobie HOT Becon – wołowina, ser, bekon i chilli chutney oraz drugiego burgera Cowboy - z wołowiną, serem, bekonem i sosem BBQ.
Kilka fot i do jedzenia...
Burgery dwa :)
HOT BACON - 100% wołowiny, ser, bekon, chilli chutney / 23 PLN
COWBOY BURGER - 100% wołowiny, ser, bekon, SOS BBQ / 23 PLN
BURGERY
Ja zabrałem się za mojego „podobno ostrego" burgera... po kilku ugryzieniach mogę powiedzieć, że taki ostry to on nie był... ale może dla mnie (wypalone kubki smakowe od meksykańskiego jedzenia). Trochę rozczarowaliśmy się mięsem, na pierwszy rzut oka burgery bardzo ładne, natomiast po kęsie mięsa już zaczyna się trochę inne postrzeganie :/ mięso niezbyt soczyste, a można nawet brnąć dalej ze stwierdzeniem, że suche i gumowate. Niby w środku częściowo różowe i wydawałoby się, że przez to soczyste, ale niestety tak nie jest. Natomiast bardzo „soczyste" są pozostałe składniki, tak zwane wypełniacze. Są tak soczyste, że bułki odrobinę rozmakają i po paru gryzach rozpływają się w dłoniach, przez co potrzebna jest dość duża ilość serwetek. Niestety podawane są na tacy po jednej sztuce, a na stolikach ich nie ma, przez co z piętra po schodach trzeba gnać na sam dół z oblepionymi rękami po kolejne serwetki.
KOLEJ NA FRYTKI
Te również na pierwszy rzut oka bardzo fajne. Super wysmażone, niektóre jeszcze ze skórką z ziemniaka. Takie bardzo lubimy, bo po pierwsze super to wygląda, po drugie takie frytki ze skórką jednak inaczej, lepiej smakują :) Niestety trochę jednak można się przyczepić do plastikowego pojemnika, w którym zostały podane :(
Frytki / 6 PLN
Teraz do wrażeń smakowych... Niestety odrobine były niedosmażone, mogłyby jednak chwile dłużej pobyć w „ciepełku" i dostać więcej miękkości w środku, były troszkę zbyt twarde, ale do zjedzenia :) Bierzemy poprawkę na to, że to początki. Przy kolejnej wizycie może będzie lepiej.
Ilość frytek na 2 osoby w sam raz. Dobrze, że wzięliśmy jedną porcję, ponieważ z burgerami ciężko byłoby wszystko w siebie wcisnąć.
CENY
Niestety w „Między bułkami" nie jest najtaniej :/ Biorąc pod uwagę jakość mięsa w stosunku do ceny to trochę niezbyt jedno z drugim się zgrywa – 23 złote za jednego burgera bez dodatków typu sałatki i bez frytek to jednak sporo. Dodatkowo za porcję frytek trzeba odrębnie zapłacić 6 złotych. Bronią się one jedynie tym, że jest to dość spora porcja.
Porównując cenę do jakości, to jednak można w Warszawie znaleźć lokale bardziej przyjazne, zarówno dla kubków smakowych, jak i dla naszej kieszeni.
PODSUMOWANIE
Między bułkami to gwarancja posiłku w przyjemnej atmosferze, ale niestety to nie jest najważniejsze, dużo ważniejsze jest co jemy, a z tym niestety jest troszkę gorzej. Sposób podania jedzenia - całkiem przyjemny wizualnie - poza tym plastikowym pojemnikiem na frytki. Jest jeszcze parę rzeczy do dopracowania - mięso niestety mocno suche, bułka rozpływająca się w dłoni a nie w ustach, no i stosunek jakość-cena też wypada średnio.
Ale miejmy nadzieję, że to tylko kwestia rozruchu lokalu i wszystko się poukłada i będą same plusy :) Za co trzymamy kciuki, ponieważ zapowiada sie fajnie.