Wigilijny barszcz z suszonych grzybów z uszkami
- Przepisy z reszty świata
- Posted by: Magda Sawa
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
To, jakie potrawy wigilijne znajdą się na naszych stołach wigilijnych zależy w głównej mierze od regionu, kulinarnych zwyczajów i indywidualnych przyzwyczajeń. Wspólne jest tylko to, że tradycyjnie powinno być ich 12 i wszystkie muszą być postne. Każda z potraw symbolizuje coś innego, dlatego też należy skosztować każdej z nich. To zagwarantuje szczęście i dostatek na przyszły rok. I tak na przykład skosztowanie ryby jest gwarancją zdrowia i dostatku, mak zagwarantuje płodność, kapusta uchroni nas od złego i zapewni siłę, a miód - pomyślność i długie życie. Na naszym rodzinnym stole wigilijnym nie może zabraknąć zupy grzybowej. Przepis nie zmienia się od lat. Co roku smakuje dokładnie tak samo. I co roku wszyscy czekają właśnie na tę potrawę. Ciekawe jest to, że kiedyś babcia zrobiła ten barszczyk w inny dzień i jakoś nie smakował tak jak w Wigilię. Dziwne, prawda?
SKŁADNIKI:
- garść suszonych grzybów (najlepiej borowików)
- zalewa z namaczania grzybów
- 400 ml barszczu białego lub żurku
- sól i pieprz
- 2 liście laurowe
- 2 ziarenka ziela angielskiego
PRZYGOTOWANIE:
Grzybki moczymy.
Zalewamy je zimną wodą (ok. 500 ml – tak aby woda przykryła grzyby) w misce lub garnuszku. Najlepiej namoczyć już dzień wcześniej - wieczorem. Jeżeli jednak zapomnimy, możemy to zrobić rano. Pamiętajmy jednak, że grzyby muszą się moczyć minimum kilka godzin.
Gdy grzybki już się namoczą przelewamy je wraz z zalewą do większego garnka. Dolewamy wodę (ok. 1 - 1,3 litra) i gotujemy od półtorej do dwóch godzin. Solimy i pieprzymy do smaku. Dodajemy przyprawy. W trakcie gotowania będziemy musieli dolać wodę, bo część odparuje. Ilość wody wpływa na smak baarszu, im mniej wody tym barszczyk bardziej esencjonalny. Im wiecej wody dodamy, tym bardziej rozcieńczymy barszcz. Wszystko zależy od tego jaki samk barszczu preferujemy. Jeżeli zastosujecie się do wskazówek z przepisu, barszczyk będzie mocny, o zdecydowanym smaku grzybów.
Po dwóch godzinach wyjmujemy grzybki z wody. Odstawiamy aby ostygły i kroimy na mniejsze kawałki.
I wrzucamy ponownie do wody, z której je wyciągnęliśmy.
Wlewamy barszcz biały lub żurek. Wybieramy ten bardziej wodnisty. Nie powinien być gęsty.
Wskazówka babci:
Barszcz wstrząsamy, ale nie wlewamy od razu. Odstawiamy na moment, tak aby na dnie osiadła mąka. Wtedy dopiero wlewamy do garnka. Nie chcemy aby osad dostał się do naszego barszczyku.
Przygotowując możemy wykorzystać barszcz biały lub żurek. Wiecie jaka jest różnica? Różnią się zakwasem. Zakwas na żurek jest przygotowywany na bazie mąki żytniej, a na barszcz biały na bazie mąki pszennej. W sklepach są też dostępne pszenno – żytnie zakwasy. Do wyboru do koloru.
Wlewamy około 400 ml barszczu. Mieszamy, doprowadzamy do zagotowania i gotujemy jeszcze jakieś 10 minut.
I na tym kończymy. Powstaje zupa, bez której nasza rodzina nie wyobraża sobie Wigilii. A im bardziej kwaśny tym lepiej:) Najlepiej smakuje z uszkami:) Smacznego!