Wydrukuj tę stronę
W kieleckim El Paso dobrze nie paso?

W kieleckim El Paso dobrze nie paso?

El Paso w Kielcach
Jesteś tutaj:Blog>W kieleckim El Paso dobrze nie paso?

Kielce to miasto, w którym można znaleźć smaki nie tylko regionalne, ale z całego świata podawane w przeróżnych restauracjach. W wielu miejscach jest serwowana kuchnia chińska, wietnamska, włoska, turecka, czy też meksykańska. Takim przykładem może być restauracja El Paso na ul. Planty w Kielcach. Jest to restauracja ukierunkowana na smaki Meksyku, ale nie brak w karcie pozycji takich jak: sałatka grecka, sałatka Capreze (tak, pisane w karcie menu przez „Z") a także potrawy Lasagne a'la Bolognese oraz Shoarmy w różnych postaciach :) No cóż... na typowo meksykańską restaurację to dziwne potrawy :) A jakie serwują te meksykańskie? O tym w dalszej części artykułu.

Poprzednio w tym samym miejscu była restauracja Aztec ciesząca się bardzo dobrą opinią.... Ale do czasu. Początki Aztec'a były bardzo fajne i smaczne, porcje mega duże i wszystko w przystępnej cenie na kielecką kieszeń, a meksykańska restauracja była pewnego rodzaju nowością w tym 200 tysięcznym mieście. Później się popsuli, zmniejszyli porcje a obsługa pozostawiała wiele do życzenia... W końcu Aztec przestał istnieć, a na jego miejsce powstała restauracja El Paso. Z czystej ciekawości wybraliśmy się tam nie na początku istnienia lokalu (zazwyczaj jest zawsze ładnie i pięknie...), ale jak już pierwszy kurz osiadł :)

Niezły Meksyk!

No powiem Wam, że jest tam przysłowiowo niezły Meksyk! :) Chciałbym napisać coś na temat tego lokalu w rodzaju "jest pysznie, najedliśmy sie bardzo, że wyjątkowe miejsce na kulinarnej mapie Kielc", ale po dwóch naszych krótkich wizytach jakoś nie cisną się te słowa na usta tudzież klawiaturę. Jedyne co wiemy to to, że nie wybierzemy sie już tam ponownie, jest więcej lokali godnych uwagi. Żeby nie było... są fajne pozytywy w El Paso, a dokładniej dwa... Pierwszy - El Paso mieści się zaraz przy głównej ulicy Kielc, drugi to bardzo ładny wystrój nawiązujący do Meksyku (pozostałość AZTECa). Dalej pozytywy może jakieś są, naomiast szukać już ze świeczką.

el-paso-wnetrze

el-paso-wnetrze-3

el-paso-wnetrze-5

el-paso-wnetrze-2

Pierwsza wizyta

Z Magdą zrobiliśmy sobie małe tourne po Kielcach. Odwiedziny u rodziny, lekki spacer po przejedzeniu się domowymi, jakże pysznymi dobrociami. Po drodze wstąpiliśmy do El Paso na małego szybkiego drinka (miał być szybki – okazało się, że czekaliśmy na niego dłużej niż się spodziewaliśmy).

el-paso-font

Dla mnie caipirinha a dla Magdy margarita klasyczna. Zastanawiam się ile można czekać na drinki przy pustej sali? Litości, były zajęte tylko dwa stoliki przed lokalem w ogródku i jeden stolik w środku... na drinki czekaliśmy dobre 20 minut! W końcu się doczekaliśmy....

el-paso-drinki

Przyniesiono nam zamówienie. Pierwszy łyk i lekki szok, i pytanie, jakie od razu nam się cisneło na usta, dlaczego nie poszliśmy w inne miejsce na drinka? Przyniesione drinki chyba nie bardzo stały nawet kiedykolwiek obok caipirinhy i margarity? :) Magda miała w wydaniu klasycznym. To prawda, że margarita bardzo dobrze komponuje się z solą (taka kolej rzeczy, jeśli podstawą drinka jest tequila), ale taka ilość soli, jaka była zaimplementowana do kieliszka (zresztą kieliszek do martini :) ) to lekka przesada. Sól bardzo dominowała nad drinkiem, w takim stopniu, że reszta nie mogła sie przez nią przebić. W smaku sama sól...

Co do caipirinhy, to pomijam fakt, że została podana w szklance Jack Daniels'a, takie były w takich podali..., ale drink również pozostawiał wiele do życzenia. W między czasie przeglądaliśmy sobie kartę „włosko-meksykańską z dodatkiem shoarmy" :) Tak, restauracja ukierunkowana na kuchnię meksykańską, a w karcie można spotkać pozycje takie jak shoarma, spaghetti czy też sałatka grecka itd. Jak się to mówi...? Nie da się złapać wielu srok za ogon... na dobre to nie wyjdzie, lepiej wybrać jeden rodzaj kuchni i w tej jedynej być dobrym.

el-paso-wnetrze-karta

Sałatki z innych regionów świata :)

el-paso-wnetrze-karta-2

Meksykanin w sombrero poleca między innymi... Lasagne a'la Bolognese :)

el-paso-wnetrze-karta-3

Po kuchni klasycznej w meksykańskiej restauracji spodziewałbym sie innych potraw niz shoarma  :)

Zmęczyliśmy drinki i wyszliśmy, ale nie daliśmy za wygraną i postanowiliśmy sobie wskoczyć do El Paso na coś do zjedzenia, kiedy będziemy bardziej głodni.

Wizyta druga – ostatnia.

Za drugim razem, przy kolejnej wizycie w Kielcach wybraliśmy się już z przyjaciółmi na pogawędkę, plotki i przy okazji wrzucenie czegoś na ząb tudzież „ruszt" :)

el-paso-wnetrze-4

Standardowo karta i wybieranie z gąszczu "meksykańsko-włosko-różnych-innych-kuchni-świata" jakiegoś dobrego dania, przy których możemy posiedzieć i pogadać. Na początek padło na quesadillas z szynką, oraz nachosy i coś do picia :)

Znów trochę oczekiwania... a był to piatek, bardzo późny wieczór... lokal prawie pusty (to już świadczy w pewnym sensie o jakości – ludzi się nie oszuka).

Przyniesiono nam quesadilla... i tu z niesamowitym rozbawieniem na naszych twarzach zabraliśmy się za konsumpcję :)

el-paso-queadilla-2

Quesadilla przypominała dwa placki tortilli z mikro ilością roztopionego sera mozarella – tak, właśnie mozarella, który sklejał plasterek jakieś wędliny z pozostałą częścią dania :)

el-paso-quesadilla

Całość nosiła znamiona zapiekanej na grillu – miała ładne brązowe paski przysmażenia (plus za wygląd).

Uśmiech wzbudzała deska na której przyniesiono nam quesadillę, miała identyczne paski :D Zastanawialiśmy się w sumie co lepiej zjeść... przynajmniej deska była grubsza :) Co jeszcze? Quesadilla udekorowana była listami lekko przywiędłej sałaty i pomidorkiem koktajlowym :D

el-paso-deska

Kolej na nachosy...

Zwykłe sklepowe... w dwóch smakach – podobne można kupić w dyskontach spożywczych... i tu nie przesadzam, nawet pomijam opis, bo nie ma nad czym się rozwodzić. Sądziliśmy, że naciosy będą przygotowane własnoręcznie z tortilli :) Była jeszcze salsa... nic specjalnego.

el-paso-nachos

Drink?

Sądzę, że był przygotowany o wiele wcześniej i czekał, aż pani kelnerka postoi jeszcze przy barze kolejne pół godziny i zdecyduje się w kocu podać. Lód oczywiście się roztopił. :) A zamówiłem sobie gin z tonikiem i to był błąd! Mogłem wziąć najprostszą herbatę... najbezpieczniej.

el-paso-drink-2

Wrażenia z tego wieczora były niezapomniane... El Paso nas pokonało... trzeciej wizyty raczej nie będzie. Szkoda, że El Paso idzie drogą poprzednika.
A może Wy macie jakieś opinie na temat tego lokalu? Może ktoś z Was był w tym miejscu i ma na ten temat swoje zdanie?

P.S. Przepraszamy za jakość zdjęć... ale może lepiej, że wszystkiego nie widać? :D

Facebook Twitter Pinterest LinkedIn
Ostatnio zmienianyczwartek, 13 luty 2014 09:34
(3 głosów)
Dział: Blog
© 2013-2023 Ale Meksyk! Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zgody www.alemeksyk.eu (czyli naszej) zabronione!