Mały poradnik jak przygotować, ugotować, obrać i jeść homara?
- Porady
- Posted by: Łukasz Sawa
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
W Polsce homary jada się od wielkiego dzwonu. Nie ma tradycji jadania go w domowym zaciszu. Najczęściej jadany jest w restauracji, często także podczas wyjazdów wakacyjnych. Czy to restauracja, czy to wakacje, zawsze może pojawić się lekki dyskomfort, kiedy taki homar pojawi się na stole i zachodzimy w głowę... jak się za niego zabrać? Jak go jeść? Jak wydłubać to mięso ze środka? Jak ygotować homara? Dlatego spieszymy Wam z pomocą i podrzucamy kilka rad, jak jeść homara, żeby przy tym nie zapaskudzić siebie i innych osób siedzących przy stole.
Wiele osób nawet nie chce patrzyć na samego homara, przecież to takie odrażające i paskudne stworzenie. Instynkt samozachowawczy podpowiada... takich rzeczy się nie jada! To jest ohydne! Mówią tak w większości osoby, które nie miały okazji spróbować mięsa homara, a jest naprawdę świetne. Kilka razy mieliśmy okazję próbować tego mięsa i powiemy Wam szczerze - warto spróbować. Mięso jest bardzo dobre. Ciężko nam porównać gatunki, ale według znawców ponoć najlepsze są amerykańskie, łowione u wybrzeży Kanady.
Na wstępie może parę słów na temat samych homarów.
Na rynku jest kilka rodzajów homara, dość łatwych do odróżnienia. Jeśli homar jest koloru oliwkowo - zielono - brązowego i ma duże, mięsiste przednie szczypce to jest to z pewnością bardzo ceniony homar amerykański – Homarus americanus. Gatunek ten spotykany jest głównie w zimnych wodach Atlantyku u wybrzeży Kanady i północnych stanów USA, gdzie poławiany jest od setek lat. Uwaga – homar amerykański staje się czerwony po ugotowaniu.
Inne gatunki to Homarus gammarus, mniejszy od poprzednika homar europejski o bardziej niebieskawym ubarwieniu oraz pozbawiona szczypców Panulirus cygnus – langusta kolczasta australijska.
Jak smakuje homar?
Zdecydowanie najlepsze mięso homara znajduje się w jego szczypcach. Rewelacyjne mięso znajdziecie również w ogonie, tam jest go zdecydowanie najwięcej. Wystarczy tylko odpowiednio przebić się przez pancerz i voila... gotowe.
Jest jeszcze jedno miejsce, z którego można wykorzystać mięso, to korpus. Część osób pomija to miejsce, jest tam zdecydowanie najmniej mięsa.
Smak ciężko wręcz opisać. Mięso jest bardzo zwarte i sycące, przeważnie lekko słonawe, ale jednocześnie słodkawe, kremowe i miękkie. Nawet nie trzeba wzbogacać go masłem.
Jak przygotować homara?
Nasz homar jest już czerwony i częściowo przygotowany, ale wymaga dalszej obróbki termicznej. Zaraz po złowieniu został już ugotowany w osolonej wodzie, a następnie głęboko zamrożony, aby zachować swoje wartości odżywcze i smakowe. Takiego homara można przygotować w dwojaki sposób, gotując na parze i gotując we wrzątku.
Gotowanie we wrzątku
Gotowanie we wrzątku jest najbardziej popularną metodą przygotowania homara do spożycia. Do dużego garnka nalej wodę, doprowadź do wrzenia, dodaj opcjonalnie sól. Rozmrożonego homara umieść w garnku głową do dołu. Gdy woda zacznie ponownie wrzeć, przykręcić ogień i gotuj na wolnym ogniu, tak aby woda cały czas wrzała. Jeśli jest to to homar mrożony gotuj od 3 do 5 minut. Jeśli homar żywy, to około 12-15 minut. Czas gotowania zależy również od ilości homarów gotowanych w jednym garnku. Czas liczy się od ponownego zagotowania się wody.
Gotowanie na parze
Do garnka nalej wody, opcjonalnie posól i umieść w garnku część z sitem. Gdy woda zacznie wrzeć, umieść rozmrożonego homara na sicie i gotuj pod przykryciem. W połowie gotowania przełóż homara na drugą stronę, aby mięso w środku ugotowało się równomiernie. Czas gotowania na parze mrożonego homara wynosi od 3 do 5 minut.
Kiedy wiadomo, że homar jest gotowy?
Po wyjęciu homara z garnka należy się upewnić czy jego odnóża łatwo dają się oddzielić od pancerza. Ugotowane mięso homara powinno być mocne i białe. Bardzo ważne jest to aby nie rozgotować homara, gdyż wtedy trudniej jest oddzielić mięso od pancerza, a i nie pozostaje to obojętne na smak mięsa.
Jak obrać homara?
Gdy homar jest już ugotowany zabieramy się za jego obranie. Homara zawsze, ale to zawsze należy obierać ostrożnie, bez gwałtownych ruchów. Tak więc wystarczy bardzo delikatnymi, acz stanowczymi ruchami przekręcać, urywać, ciągnąć i zgniatać skorupiaka. Jeśli będziecie trzymać się naszych rad, powinno pójść bezboleśnie.
Do obrania homara używamy specjalnych sztućców, palców lub zwykłego noża. Zazwyczaj jednak potrzebne są i sztućce i palce i zwykły nóż.
Specjalne sztućce to szczypce i widelczyki. Szczypce bardzo przypominają naszego dziadka do orzechów, więc jeśli nie dysponujecie specjalnymi, to z powodzeniem możecie wykorzystać narzędzie, które większość z nas posiada w kuchennej szufladzie. Jeśli chodzi o specjalne widelczyki to już trochę ciężej. Mają one specjalną konstrukcję, sama łyżka jest wąska i podłużna, ułatwia to wydłubywanie mięsa z ciasnych odnóży. Łyżka z drugiej strony bywa zakończona specjalnym widelczykiem z zagiętymi zębami. To również znacznie ułatwia wyjmowanie mięsa z zakamarków skorupki.
Wykorzystanie palców to sposób już mniej elegancki i mało czysty, ale za to bardzo skuteczny - bez tego zwyczajnie się nie da. Wystarczy tyko wiedzieć gdzie przycisnąć, jak nacisnąć, żeby cieszyć się świetnym mięsem. Jeżeli nie mamy szczypców poza palcami przyda się jeszcze nóź. Niestety samymi palcami nie dostaniemy się do środka szczypców. W tym celu należy tępą stroną noża uderzyć w szczypce i zwyczajnie je rozłupać. Zresztą sami zobaczcie jak dobrać się do mięsa w szczypcach przy pomocy noża. Ten sposób rewelacyjnie się sprawdza w momencie kiedy chcecie podać homara gościom a nie dysponujecie powyższymi narzędziami.
Rozczłonkowanie
W pierwszej kolejności należy rękoma oddzielić szczypce od reszty homara (ruchem jak przy odkręcaniu). Podobnie jest z ogonem. Do tego również nie używamy żadnych narzędzi a jedynie własnych rąk. Tak jak ze szczypcami, które zwyczajnie „ukręciliśmy” tak robimy z ogonem. Jedną ręką chwytamy za korpus, drugą za ogon i delikatnie lekko w prawo i w lewo i odłamujemy do tyłu. Ogon powinien się bardzo łatwo oddzielić od korpusu.
Krok 1 - oddzielanie szczypcy
Krok 2 - oddzielanie szczypcy
Krok 3 - Oddzielanie ogona
Krok 4 - Oddzielanie ogona
Krok 5 - Oddzielanie ogona
Krok 6 - Oddzielanie ogona
WAŻNA UWAGA!
W tym momencie zachowajcie szczególną ostrożność. Tam możemy znaleźć czerwoną ikrę uznawaną za rarytas (to u osobników żeńskich). U osobników męskich trafić możemy na zieloną kremową masę – tzw. homarową wątróbkę cenioną jedynie przez smakoszy z racji na bardzo intensywny smak. To właśnie ten moment, w którym należy zachować szczególną ostrożność, każdy gwałtowny ruch może skutkować tym, że spryskamy wszystko i wszystkich w około.
Wyciągnie mięsa
Jak już mamy oddzielony ogon, musimy wyjąć z niego mięso. Bierzemy go w dwie dłonie i zwyczajnie zgniatamy. Usłyszymy wtedy trzaski pękającego pancerza. W tym momencie również mięso oddzieli się od skorupki.
Następnie odginamy pancerz tak jakbyśmy wywijali czapkę na druga stronę. To również ułatwi wyjęcie mięsa.
Jeśli za pierwszym razem mięso się nie oddzieli, to powtarzamy procedurę. Tak oddzielone mięso wyjmujemy rękami. Można też użyć zwykłego widelca. Wbić w mięso i zwyczajnie wyciągnąć w całości.
Jest też drugi sposób wyjmowania mięsa z ogona. Wystarczy mięso w ogonie naciąć wzdłuż nożem i je wyjąć.
Małe końcówki ogona. Tam też jest mięso. Jest go bardzo niewiele, ale zawsze to mięso. Można je zwyczajnie odłamać i wciągnąć zawartość ustami, delikatnie przygryzając skorupkę.
Teraz zabieramy się za szczypce. Odłamane wcześniej szczypce chwytamy w dłonie i przełamujemy je w zgięciach (stawach). Powinny się dość łatwo oddzielić.
Następnie zabieramy się za sam pancerz szczypców. Z mniejszym elementem nie powinno pójść trudno. Również wystarczy go odłamać od największej części. Najtrudniej jednak jest z rozłupaniem pancerza szczypca. On jest bardzo twardy i gruby. Ale bez obaw i z tym można sobie łatwo poradzić. W tym celu używa się specjalne szczypce lub nóż.
Jeśli używamy szczypców, wystarczy zgnieść i skorupa sama pęknie.
Można też użyć nożna. Wystarczy uderzyć od spodniej strony szczypca tępą stroną noża. Skorupa pęknie i z łatwością wyciągniemy najlepsze mięso homara.
Teraz zabieramy się za wcześniej odłamaną część łączącą szczypce z korpusem. W tym wypadu rozłamujemy go na pół w miejscu zgięcia. Pancerz powinien bez problemu pęknąć. Mięso z tej części możemy wydłubać widelczykiem lub zwyczajnie wypchnąć małym palcem u ręki. Tak robimy z pozostałymi częściami.
Na koniec pozostaje korpus. Tu wystarczy kciukiem jednej dłoni złapać za dół, a drugą dłonią zwyczajnie odchylić górną część homara. Tak jak podnoszenie maski w samochodzie. W tym momencie homar ukarze swoje wnętrze. To w tym miejscu w zależności od rodzaju żeńskiego lub męskiego znajdziemy albo ikrę, albo wątróbkę. Jest to jadalne, natomiast osobiście nie przepadam za tą częścią... dyplomatycznie mówiąc zbyt intensywny smak:) Są natomiast ludzie, którzy się tą częścią zajadają.
I w ten sposób mamy obranego homara :) Mięsko możemy wykorzystać do przygotowania wielu różnych dań. Oto nasza propozycja:
Pamiętajcie aby wybierać produkty oznaczone niebieskim znakiem MSC. Jest to certyfikat zrównoważonego rybołówstwa MSC. Zwyczajnie macie pewność, że kupujecie a w rezultacie zjecie homara pochodzącego ze zrównoważonych połowów! Zrównoważony połów to taki, który w mniejszym stopniu wpływa na ekosystem morski, pozostawia więcej ryb i owoców morza w morzach i oceanach i sprzyja innym zwierzętom morskim.
