Cafe Kulturalna w Warszawie - Eko-lokalnie na Placu Defilad
- Blog
- Posted by: Łukasz Sawa
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
Warszawa to miasto, w którym z każdym dniem przybywają nowe restauracje, stare zaś się zamykają, ciężko czasem nadążyć co jest, a czego nie ma. Są też takie, które są na miejscu niezmiennie od wielu lat. Jednym z takich stałych miejsc na kulinarnej mapie stolicy jest Cafe Kulturalna. Mieści się już od wielu lat w Pałacu Kultury i Nauki, zaraz przy Teatrze Dramatycznym. Pod względem lokalizacji - miejsce świetne, nie sposób nie trafić. Jesteś nieopodal? Obierasz azymut na Pałac i już... Nas nogi zaprowadziły do tego miejsca w celach bardziej kulinarnych niż kulturalnych, choć non stop można natrafić w Cafe Kulturalna na różnego rodzaju imprezy, wystawy, koncerty... Zawsze dzieje się coś ciekawego. No ale jak już pisaliśmy, odwiedziliśmy to miejsce w celach bardziej konsumpcyjnych niż duchowych.
Do Cafe Kulturalna wybraliśmy się w jeden z weekendowych dni. Musieliśmy chwilę poczekać aż zwolni się jakiś stolik – wieczorami jest jeszcze trudniej o wolne miejsce, ponieważ jest to jedno z najbardziej „artystycznych miejsc” w Warszawie, w którym spotykają się znajomi, przyjaciele, artyści. Miejsce bardzo „artystyczne” nawet pod względem wystroju, jeśli chodzi o samą atmosferę to w ciągu dnia przestrzeń odrobinę przytłacza, jest dość „dworcowo”, z bardzo oryginalnymi stołami w stylistyce od „wczesnego Gierka” do nowoczesności. Taki misz masz... Wszystko zależy od tego, co kto lubi i w czym się dobrze czuje.
Ale wracajmy do jedzenia...
Pomimo dość licznej klienteli, nie czekaliśmy na obsługę zbyt długo, bardzo szybko nas wypatrzono i przyniesiono menu. W karcie dania dość apetycznie wyglądające, dużo jednak dań bardziej wege niż mięsnych. Ale każdy w sumie znajdzie coś dla siebie.
My wybraliśmy hummus z ciepłą tortillą, ciepłą foccacię z sosami, zupę krem z pieczonych świeżych pomidorów, pieczonego czosnku i bazylii, birmańską zupę rybną z noodlami i jajkiem z wolnego wybiegu, mule z białym winem, ekologicznym masłem od Kniazia i zieloną pietruszką podawane ze świeżą bagietką oraz penne z kurczakiem zagrodowym, dymką i szpinakiem w sosie z musztardy francuskiej i ekologicznej kwaśnej śmietany od Kniazia. Jednymi słowy przekrój smakowy dość duży. Jeśli chcecie zobaczyć więcej dań to polecamy zerknąć na pełne menu Cafe Culturalna. Jest w czym wybierać.
Zaczynając od starterów...
W oczekiwaniu na dania główne mieliśmy okazję złagodzić „pierwszego głoda” hummusem z ciepłą tortillą i ciepłą foccacią z sosami.
Jeśli chodzi o hummus to jest naprawdę fajny, danie oczywiście jest wege, ale ma bardzo duży przekrój smakowy. Do hummusu dostajemy tortille pszenną – ciepłą. My zamówiliśmy wersję małą. Warto nadmienić, że przystawki można zamawiać w wersji małej lub dużej. Zamawiając wersję dużą musicie się liczyć z tym, że danie główne może już się nie zmieścić :)
Podobnie jak z humusem jest z ciepłą foccacią z sosami. Danie również wege, ale pyszne. Do ciepłych chlebków foccacia dostaliśmy 3 miseczki, w których można było je maczać. W pierwszej dostaliśmy oliwkę, w drugiej sosik śmietanowy, w trzeciwj sos pomidorowy. Bardzo fajna kompozycja smakowa.
Po starterkach wjechały na stół zupy.
Jedna rybna, druga pomidorowa. Jeśli chodzi o zupę pomidorową z pieczonych świeżych pomidorów to faktycznie w smaku był wyczuwalny mocny aromat przypiekania :) Zupa bardzo dobra i kremowej konsystencji... tak jak lubimy najbardziej. Do tego odrobina zieleninki...
Druga zupa - birmańska zupa rybna z noodlami i jajkiem z wolnego wybiegu - to już bardziej złożone smaki. Ryby, jajko, odrobina sosu – pikantnego, limonka, którą można skropić zupę... wszystko bardzo dobrze ze sobą współgrało. Smaki zbalansowane :) Jak nie lubicie na ostro, to bez obaw, sos dostaje się osobno w miseczce, można sobie samodzielnie dozować poziom pikanterii :) Jeśli jesteście rybożercami, to bardzo polecamy.
Trochę nawet podczas jedzenia tej zupy przypomniała nam się Portugalia, gdzie mieliśmy okazję jeść podobną, mimo że ta była birmańska :)
Po zupach byliśmy już lekko najedzeni, a przed nami przecież kolejne dania. Jedno danie bardzo klasyczne, śródziemnomorskie, zarazem bardzo proste, ale na którym można się bardzo łatwo wyłożyć, a mianowicie mule o dość rozbudowanej nazwie mule z białym winem, ekologicznym masłem od Kniazia i zieloną pietruszką podawane ze świeżą bagietką, ale i wyjaśniającej wszystko co dostaniemy. W tym wypadku mule były naprawdę OK.
Wino było wyczuwalne, dużo koperku i pietruszki, mule pootwierane, wszystko tak jak powinno właśnie być. Do muli ciepła bagietka z masłem czosnkowym. Super :) Warto wspomnieć, że do muli dostaliśmy miseczkę z wodą i cytryną, tak jak właśnie powinno być podawane, aby można było w czym oczyścić dłonie i palce.
Jedyny minus - dostaje się na muszle drugą miseczkę, ale bardzo małą, obsługa chyba nie bierze pod uwagę, że puste muszle nie zmieniają swojej objętości. Mała miseczka szybko się wypełniła pustymi muszelkami, i trzeba było odkładać kolejne do miski, w której znajdowały się z jeszcze pełne.
Kolejne danie, którego nazwę trudno wypowiedzieć na jednym wdechu to Penne z kurczakiem zagrodowym, dymką i szpinakiem w sosie z musztardy francuskiej i ekologicznej kwaśnej śmietany od Kniazia. Nazwa podobnie jak przy mulach, wyjaśnia wszystko co dostaniemy i tak też jest faktycznie. Makaron był w punkt, aldente, z dużą ilością parmezanu, który uwielbiamy. Wszystkie składniki wymienione w nazwie były wyczuwalne w smaku :)
Parmezan dostaje się w osobnej miseczce, dzięki czemu można nie oszczędzać jego ilości... Również polecamy.
Jak będziemy mieć jeszcze okazję, to zapewne odwiedzimy Cafe Kulturalna, aby posmakować jeszcze innych rzeczy, ponieważ w karcie jest jeszcze kilka pozycji, które byśmy chętnie zamówili.Także jest jeszcze motywacja, aby ponownie to miejsce odwiedzić choćby na jakiś deser, którego już zwyczajnie nie zamówiliśmy – nie dalibyśmy rady już wcisnąć. Po takich daniach nie wcisnęlibyśmy nawet płatka miętowego na koniec.
Podsumowując:
Cafe Kulturalna to świetne miejsce na spotkanie przy piwie, dobrym drinku ze znajomymi, podczas którego można też dobrze zjeść nie tylko przekąski, ale również porządne danie. Menu bardziej ukierunkowane na dania wege, choć nie brakuje dań mięsnych – także każdy coś dla siebie znajdzie. Ceny w Cafe Kulturalna nie wypadają tragicznie biorąc pod uwagę lokalizację – warto przypomnieć, że mieści się w Pałacu Kultury i Nauki. Jedynie tak średnio nam przypadła do gustu atmosfera, tak trochę „dworcowo”, ale to tylko i wyłącznie, że byliśmy w ciągu dnia. Wieczorami robi się jeszcze bardziej tłoczno, ciemniej i bardziej klubokawiarniano :) Zawsze jeszcze można wyjść na zewnątrz, jest dużo stołów i parasoli w ogórku. Czy byśmy polecili to miejsce? Tak, polecamy, bo dają bardzo dobrze jedzenie:)